Trzy Korony znikły w deszczu,
Niebo płacze ze wszech stron.
Czasem tylko błysk przypomni,
Że to za dnia, ciemna noc.
Grają krople blue song śpiewny,
Czasem w kocioł grzmotnie ktoś.
By przypomnieć, że u góry
Bogów różnych pełen tron.
Jeszcze strofy z deszczem płyną,
Zza chmur zalśnił słońca blask.
Biel ze szczytów się rozmywa,
W świerków smukłych biały szal.
Rozjaśniło się sklepienie,
Szarość znika w słońca blask.
A na szlaku coraz gwarniej,
Tłum turystów sunie w dal.
Dotknąć tego, co jest boskie,
Stanąć wyżej niż się da.
Spojrzeć w koło po widnokrąg,
Chłonąć szczęście, aż do gwiazd.