Rzodkieweczka

Rzodkieweczka dziś od rana
w trzy kolory już ubrana.
Biel z czerwienią jeszcze w ziemi,
choć na główce moc zieleni.
W pęczek będzie wnet wyrwana,
umyta i wykąpana.
Potem w podróż się wybierze,
gdzie samochód ją zabierze.
I powiezie na stragany,
jak to bywa wiosny dniami.
Pożądana jest od zawsze,
kiedy zima mocno zaśnie.
Na kanapkach bądź w śmietanie,
chociaż szczypać czasem stanie.
Język drga wtedy okropnie,
gdy ugryziesz zbyt pochopnie.
Sól może trochę pomaga.
Z nią nie piecze, ale wzmaga.
Podjadałbyś z każdą chwilką,
bo jest ona nowalijką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *