Spieszę się

Spieszę się, bo mogę nie zdążyć zapisać słów.
Słów, które płyną z myśli mych nieujarzmionych,
Z przestrzeni mojego ekstrawaganckiego „ja”.

Mleczaki

Dziś Oliwii splątał wietrzyk
Warkoczyki z resztą włosów.
Smagnął lekko po policzku
Swym oddechem, choć bez głosu.

Codzienność

Piąta czterdzieści pięć.
Śpiew głośny budzika zbudził już mnie.
Melodia drażliwa.

Cztery walizki

Pakować walizki nadchodzi czas,
W podróż w nieznane do wieczności bram.
Czy za tą bramą istnienia jest sens?

Świadomość

Uświadomiłem sobie, że nie liczyłem na tak wiele.
Tak wiele szczęścia i miłości różnych wcieleń,

Kiedy uśmiech osusza łzy

Kiedy uśmiech osusza łzy, otwiera się niebo.
Niebo przykryte płaszczem gwiazd w barwach oceanu.
Kiedy uśmiech osusza łzy, płyną niebiańskie dźwięki,