W deszczu pereł

Dziś w Kościelca kroczę progi, na tle Orlej jego kształt.
Słońce srebrzy wszystkie drogi, w cieniu lasu chowam twarz.

Moje góry

Tyle lat na górskich szlakach,
U siebie – rzec by się mogło.
Coraz częściej w zachwyt wpadam,