Jesteś tam, gdzie z nas nie był nikt,
Odkrywasz nieznane zakątki świata.
Ty pierwszy wzleciałeś nad ziemski byt,
Choć pewnie chciałeś żyć w jesieni latach.
Setki dróg i ścieżek nieznanych,
Przebiegłeś w życiu, chcąc szczęśliwym być.
Kłód stosy pod nogi ciągle spadały,
Niejedną dźwignąłeś, zerwałeś zła nić.
Smutno bez Ciebie, bez tempa słów,
Pomysłów szalonych, dźwięków jak z bata.
Już nie zawołasz „Cześć wujek, zmieniłeś znów!”
Przechodząc ścieżką przez ogród, tak z lata.
Kamień ogromny, jak w górach skała
Przetoczyliśmy, któregoś dnia z rana .
Wiele wysiłku w to włożyliśmy,
– Jak pomnik nagrobny – pamięć odnalazł.
I róże, szczepione przez Ciebie,
Będą się pysznić każdego lata.
Na grób je nieraz zaniosę Tobie,
Pogaworzycie sobie w zaświatach.